To jedna z tych par, które dały się przekonać do bardzo wczesnej pobudki. Nie pożałowaliśmy, choć o czwartej nad ranem pogoda nie zapowiadała się najlepiej. Sesja odbyła się w magicznym miejscu- Ojcowskim Parku Narodowym. Pierwszy raz byłam tam o tak wczesnej porze, zatem miałam okazję zobaczyć jak to miejsce budzi się do dnia. Bez turystów, leniwie, po swojemu. Nie wiem jak to się stało, że te zdjęcia do tej pory nie były publikowane, ale przypomniała mi o nich niedawna pierwsza rocznica ślubu Karoli i Konrada. Moi drodzy, jeszcze raz wszystkiego najlepszego!