Kraina Podziemnych Pomarańczy
Niedawno po raz drugi udało mi się wyrwać weekend dla siebie. Koleżanki wyciągnęły mnie do Poznania. Były spacery, relaks, przenikające zimno, dobre jedzenie, a na koniec spotkanie z Fridą.
Poznań do specyficzne miasto, które zrobiło na mnie nieco dołujące wrażenie. Cały czas nie mogłam pozbyć się myśli, że jest niezadbane i w jakiś sposób smutne. Z pewnością wpływ na te odczucia miała zimowa aura, ale myślę, że ona pozwoliła zobaczyć miasto, takim jakie jest dla mieszkańców, a nie turystów. Przede wszystkim uderzyła mnie ilość pustych lokali użytkowych w okolicy Starego Rynku. Na każdym kroku widziałam ogłoszenia o wynajmie lub sprzedaży. Do tego kiepski stan wielu kamienic, budynków, ulic. Nie ukrywam, że byłam tym faktem zaskoczona, bo spodziewałam się zadbanego i wręcz wymuskanego miasta. Oprócz ścisłego centrum zwiedziłyśmy także Łazarz, Ostrów Tumski oraz Jeżyce. Te ostatnie zrobiły na mnie największe wrażenie, wręcz oczarowały. Długo zachwycałam się secesyjnymi kamienicami i klimatycznymi podwórkami. Natychmiast przypomniały mi się fragmenty książek Małgorzaty Musierowicz, która bardzo obrazowo opisywała miejsca, gdzie żyli i mieszkali bohaterowie Jeżycjady. Niestety Jeżyce, choć przepiękne, również są bardzo zaniedbane. Mam nadzieję, że jest jakiś plan renowacji kamienic, bo bez tego wkrótce zaczną niszczeć. Byłam również zaskoczona niewykorzystaniem potencjału jakim jest słynna seria książek. Jestem pewna, że dzielnica mogłaby wiele zyskać po stworzeniu szlaku losem bohaterów.
Poznań to dla mnie miasto niewykorzystanego potencjału, smutne i porzucone. Chciałabym, aby to było tylko mylne wrażenie. Może kiedyś tam wrócę i przekonam się, że jest inaczej?
Related posts
Cisza, nic
Trudno mi ostatnio działać, myśleć, skupić się na czymkolwiek. Choć mózg podpowiad
Bo w górach jest wszystko…
Po raz pierwszy od osiemnastu miesięcy wyjechałam. Na całe dwa dni. Dwa poranki ro